I ciągle czekamy,bez zmian. Ciągle wspomaga ja maszyna w oddychaniu.ciągle jest ta wydzielina, którą muszą odsysać. Ale trzymałam malutka na rękach, patrzała na mnie zdziwiona, troszkę z zaskoczeniem...moja piękna..szeptałam jej, że nie mogę się doczekać aż będzie z nami w domu, że czekają na nią wszyscy, że ją kocham i wierze w nią, że da radę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz