sobota, 19 marca 2016

Dawno nie pisałam, tyle czasu, ale teraz gównie zajmuję się bazarkiem, który ruszył jakiś czas temu.Zbieramy nadal na rehabilitację i leczenie Ani. Uczęszczamy na te zajęcia do Pani Bagdzion, jest naprawdę wspaniała i moja córka bardzo jej ufa, a zajęcia odbywają się tak miło dla małej, że na każdej wizycie córka wita się z panią przytulasem, i po zakończeniu ćwiczeń też jest przytulas i papa.
Badania genetyczne u córki tylko potwierdzają jej wadę..ma uszkodzony gen, który powoduje szereg wad u płodu i akurat jej "przypadła"wada serca. Niestety, okazało się też że ten wadliwy gen pochodzi ode mnie...badali mnie i mojego męża, żeby sie dowiedzieć kto jest nosicielem wadliwego genu...strasznie się z tym czuję, gdybym wiedziała 4 ciąże wcześniej na pewno nie ryzykowałabym urodzeniem chorego dziecka. Genetyk nam zasugerowała, żebym nie decydowała się na następne..choć ja ich oczywiście i tak nie chciałam planować więcej..ale jako matka czuje sie strasznie i winna w szczególności, że to przez mnie urodziła się chora...
Kochani , jeśli jeszcze nie rozliczyliście się US, to może zechcecie przekazać 1 procent na moją córkę? Lub może chcecie coś wylicytować na bazarku, który jest tutaj:bazarek podziel się sercem z Anią i Wojtkiem



Łączna liczba wyświetleń