sobota, 11 stycznia 2014

Czas mija nieubłaganie, a Ania rośnie, szkoda że w szpitalnym łóżeczku a nie pod moim okiem i dachem. Szkoda, że nie będę miała czego wspominać, z jej pierwszych miesięcy życia, ani nie będę miała jej zdjęć, bo na oiom nie wolno fotografować. Ciągle się zastanawiam, jaka by była, czy budziłaby się często w nocy, czy miałaby kolki. Kiedy ona do nas wróci? Kiedy będę mogła się nią w pełni nacieszyć. Nie czuję się jej matką, bo nic przy niej nie mogę zrobić, nie mogę jej pielęgnować, zajmować się nią.Pozwolili mi malutką przewinąć. Dobre chociaż i to.Niedługo będzie miała dwa miesiące. Może jak będzie miała trzy to ją wypuszczą do domu? Tak się łudzę. Że będzie dobrze. Że będzie w domku. Źle na mnie to wpływa, biorę tabletki na depresję. Jak ja widziałam ostatnio, to stwierdziłam,że się zmieniła bardzo. Jej pulchniutka buzia stała się pociągła i wychudzona. Wydawała mi się jeszcze bardziej krucha i malutka, niż była. Karmią ją sondą, ale po 30 ml mleka co 3 godz bo malutka nie jest w stanie więcej przyjąć, bo  potem zalega jej mleczko w żołądku..Potem jak już wyjdzie z oiomu pójdzie na pediatrie, bo będzie musiała się nauczyć od nowa ssać z butelki.Dni mi mijają tak wolno, ślamazarnie..dzień w którym Ania wyjdzie z oiom będzie najpiękniejszym dniem....

1 komentarz:

  1. Agnieszko tak bardzo trzymam kciuki za twoją małą Anię będzie dobrze , musi być Ania jest bardzo silna więc i ty musisz.

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń