niedziela, 22 grudnia 2013

Chyba jest nieco lepiej...

Malutka wciąż pod respiratorem , nie odłączają jej , ze względu bezpieczeństwa. Porobiły się jej jakieś pęcherzyki w płucu, założono jej dren do niego.Opatrunek po operacji zdjęty, szwy też, rana jest zgrabna, ładnie zszyta. Spała, kiedy ją odwiedziłam.Uśmiechała się przez sen..Zmiany w płucach się zmniejszyły, crp spada. Kocham moja kruszynkę, tak za nią tęsknie. W domu czeka łóżeczko..pusto bez niej, gapię się na jej łóżeczko, co niestety powiększa moją tęsknotę, i źle się psychicznie czuję. Ale dużo mi daje to, że mogę ją choć trochę pogłaskać, jak ją odwiedzam na oiomie. Ze przez te pięć minut jestem z nią, że widzę, że ona żyje. Jest silna, wierzę, że mała da radę i niedługo będę mogła ją tulić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń