piątek, 5 kwietnia 2013

humorki ciążowe czy co?

Miałam strasznie zły dzień. Najpierw zdenerwowała mnie moja ginekolog, kazała mi przyjść pokazać wynik bety, i nie dość, że czekałam na nią godzinę, to jeszcze spojrzała na wynik i powiedziała, no tak jest ciąża,(tyle to ja przecież wiedziałam ) to potem kazała iść do domu i przyjść na wizytę za miesiąc! Nie wiem po co kazała mi przyjść, straciłam tylko czas, a wyniki mogłam jej pokazać dopiero na następnej wizycie. Zbagatelizowała również, że boli mnie brzuch, kazała brać no- spę i tyle. Nie zbadała mnie w ogóle. Zmienię chyba lekarza...
Potem wieczorem, nadeszły mnie wizje, że znów czeka mnie nocne wstawanie, karmienie, obolałe cycki, nawał pokarmu, codzienne obowiązki, nie wiem jak ja dam radę? I kiedy tak o tym myślałam, popłynęły mi łzy i wykrzyczałam mojemu, ze nie chcę tego dziecka.
A potem rano..żałowałam tych słów....nie wiem co się ze mną dzieje....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń