sobota, 13 kwietnia 2013

dziwne myśli

To znowu ja. Znów będę marudzić jaka to jestem biedna..zastanawiam się jak sobie dam radę, jak podołam następnemu obowiązkowi...znów duży brzuch, poród, potem bolące piersi i nawał pokarmu, nieprzespane noce..ciąża mnie zupełnie zaskoczyła, choć przyznam się, że powoli się zaczynam oswajać z myślą, że zostanę po raz czwarty mamą. Inne kobiety powiedzą - tak , taka to ma dobrze ma dzieci i jeszcze narzeka, a ja chciałabym mieć choć jedno..tak, pewnie myślę samolubnie, to prawda. Gdzieś w Polsce , ba na całym świecie są kobiety, co marzą choć o jednym potomku, a ja będę mieć czwarte i narzekam. Wiem, powinnam się cieszyć, ale na razie się nie cieszę, raczej przyzwyczajam się do myśli, ze niedługo urośnie mi brzuch. To początek 7 tyg, a czuję się, jakbym o ciąży wiedziała już wieki temu. W nocy nie mogę spać, myśląc jak dam fizycznie radę...moja córka teraz od września do szkoły idzie, zerówka się kłania, trzeba ją będzie prowadzić w tę i we wte do szkoły, ciągnąc za rączkę niespełna 2,5 letniego synka. Potem jak się urodzi następne- to będę ciągnęła niemowlaka w wózku i 3 latka, który wiecznie mi ucieka i nie chce chodzić za rękę a co dopiero przy wózku... i te szczepienia itd, Dobrze, że zakupy spożywcze można robić przez internet, to bym w ogóle zwariowała...chwilami się cieszę,że się pojawi, gładzę swój brzuch i się uśmiecham, wymyślam imiona a chwilami mam tak, że siedzę i płaczę...moja siostra mówi , że los widocznie tak chciał...może tak ma być? Może jest mi pisane chowanie dzieci? Kocham je. Ale mieć je w nadmiarze to też niedobrze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń