wtorek, 19 listopada 2013

Czekamy...i zchaczyłam o szpital przy okazji

Dawno nie pisałam. Do porodu z usg zostało 11 dni a z terminu ostatniej miesiaczki 17. Który sie sprawdzi- nie wiem. 8 trafiłam do szpitala, zaczeły się skurcze. Ale rozwarcie nie postępowało i dostałam leki na wstrzymanie skurczy i położono mnie na patalogię ciąży. I tam leżałam do wczoraj, stwierdzono jeszcze u mnie rozejście spojenia łonowego, ale mogę rodzić naturalnie. Ledwo co chodzę, tak mnie boli wszystko. Wstawanie, siadanie, przekręcanie się w nocy...alewole na poród czekać tu, niż w szpitalu. Okres ciąży jest wspaniały, ale zaczyna mnie to powoli męczyć. Ta niezgrabność, niemożliwość normalnego poruszania się bez bólu. Kochana Aniu, ale dla Ciebie zniosę wszystko. Przede mną najważniejsza i najpiękniejsza rzecz, jaką może spotkać kobietę w życiu- poród.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń